Translate

piątek, 29 czerwca 2012

Claustrofobia + de Profundis


Od naszego puckiego konwentu na początku czerwca, nie mogłem wygospodarować dość czasu aby przyjrzeć się z bliska kilku tytułom, które pozostały mi po nim "w spadku". Jednak po przeczytaniu tekstu  http://planszoholik.pl/2012/06/05/schizofreniczna-claustrophobia/ znalazłem kilka chwil i to od razu sięgnąłem po Claustrofobie, którą posiadam wraz z dodatkiem "de Profundis".



Dość duże pudło skrywa przede wszystkim kafle do budowy podziemnego labiryntu, sporo kart, żetonów oraz pomalowane już figurki. Pięciu bohaterów prowadzonych przez duchowego przywódce zwanego Odkupicielem staje do walki z piekielnymi zastępami. Siły zła to Duży, bardzo efektowny Demon wraz z legionem straszliwych Troglodytów. W pierwszym momencie pomyślałem, że określenia "legion" jest zbyt szumne jak na garstkę jedenastu małych "karakanów" - ale już w czasie pierwszej rozgrywki zmieniłem zdanie, gdy "prosto do nieba czwórkami szli (tzn do piekła) - Troglodyci z ..." no nie Westerplatte tylko z podziemi... a co gorsza - zaraz wracali. No dosłownie nie da się tego cholerstw wyplenić.



Co innego Demony a właściwie jeden... nie no zaraz kilku tylko jedna figurka. Szkoda, bo trochę dziwnie to wygląda, że figurka nie odpowiada wyglądowi Demona z karty. Na BGG widziałem, że ludzie dopasowują figurki z innych systemów do Demonów z kart Claustrofobi. Mam nadzieję, że wydawca gry przemyśli sprawę i wyda dodatkowe figurki Demonów... wraz z kilkoma "zmutowanymi" Troglodytami, bo tacy też mi się gdzieś tam w kartach przewinęli ;-)
http://www.boardgamegeek.com/image/1206708/claustrophobia



Już w podstawową wersję gra się fajnie a dodatek "de Profundis" czyni grę jeszcze bardzie atrakcyjną. W skład dodatku wchodzą figurki dwóch bardzo wojowniczych dam oraz dwa ogary piekielne czarny i czerwony. Do tego kolejne kafle labiryntu, żetony oraz nowe scenariusze. Jedyną rzeczą, która nieco osłabiła mój zachwyt grą są mikroskopijne rozmiary niektórych z żetonów w dodatku. Ledwie można to palcami podnieść ze stołu. Trochę projektanci przesadzili.



Ogólnie kafle labiryntu wyglądają świetnie, bardzo szczegółowa i klimatyczna grafika, odpowiednie kolory ale przede wszystkim ciekawe cechy specjalne niektórych z nich sprawiają, że każda rozgrywka jest inna, ciekawa i mocno osadzona w klimacie gry. Po zakupie dodatku liczba kafli wystarcza na naprawdę długą grę w naprawdę dużym labiryncie... albo mniejszym tylko bardziej urozmaiconym.

Ciekawa jest mechanika gry, po dwie fazy na stronę. Szybkie decyzje, mnogość opcji zagrywki do wyboru powodują, że gra się płynnie i przyjemnie. Mechanizm zadawania ran powoduje, że trzeba nieźle kombinować mając zawsze na pierwszym miejscu cel w danym scenariuszu. Przyznam się, że nie udało mi się jeszcze zwyciężyć choć zmieniłem już stronę z ludzi na siły zła. Nic to nie dało zawsze zabraknie mi albo czasu, albo sił a najczęściej trochę zwykłego planszowego szczęścia.



Mając wersję podstawową wraz z dodatkiem możemy zagrać w dwie kampanie, w których ludzie walczą z podziemnym złem. Poza tym w necie można znaleźć dodatkowe scenariusze, które urozmaicają rozgrywkę oraz znacznie wydłużają okres w którym będziemy sięgać po Claustrofobie bez znudzenia.

Gra... dość prosta, ale z drugiej strony na tyle rozbudowane, że zapewnia niezłą rozrywkę na dłuższy czas. Grałem z żoną i z dzieciakami no i wszystkim gra przypadła do gustu. Na pewno jej pudełka nie będzie pokrywał kurz i często będziemy przemierzać podziemia walcząc ze złem... lub dobrem - zależy o kim mowa. ;-)

Brak komentarzy: